Hasło brzmiało: pokaż nam swoje najpiękniejsze miejsca w Finlandii. Zadanie okazało się być niezwykle trudne. Zapraszamy na opowieść Asi Kocon.
Cześć wszystkim miłośnikom Północy! Mam na imię Asia i od ponad dwóch lat mieszkam w Finlandii. Ze strony redakcji padło pytanie o moje tutejsze ulubione miejsca, tak w ramach przełamania lodów. Natychmiast w mojej głowie zaczęły się kotłować różne myśli, nazwy miast i totalnie sekretnych leśnych szałasów. W końcu na własną rękę zwiedziłam prawie cały kraj, i to autostopem (!), zresztą efekty możecie zobaczyć na YouTube, gdzie zamieściłam całą relacje z podróży.
Najpiękniejsze miejsca w Finlandii?
Ale do rzeczy… jakbym miała Wam opowiedzieć o wszystkim na jeden raz, to ten post nie miałby końca i pewnie sama bym się pogubiła w tej opowieści. Każda miejscówka jest według mnie wyjątkowa, ale dziś postanowiłam podzielić się z Wami tym, co mnie najbardziej urzekło w Finlandii. I nie chodzi tu o konkrente miejsce, chociaż dla zobrazowania posłużę się przykładem, ale o podejście do spędzania czasu na zewnątrz. Bliskość natury jest na wyciągnięcie ręki nawet w mieście.
Bliskość natury
Tuż za moim pierwszym domem w Finlandii znajdowała się łąka, na której pasły się krowy (dla uściślenia dodam, że mieszkałam w jednym z większych fińskich miast). Widok totalnie sielankowy, szczególnie w piękny, słoneczny dzień. Tak, tak, takie też tutaj nam się zdarzają! Przy pastwisku była drewniana bramka, a za nią ścieżka, również wyłożona drewnianymi deskami. Informacja była niestety po fińsku, dlatego wcale nie byłam pewna, czy w ogóle mogę tam wejść. Oczywiście ciekawość zwyciężyła. Okazało się, że trasa wiedzie przez bagna. Stąd też ta drewniana ścieżka, żeby bez większych trudności można było przedostać się przez to podmokłe podłoże. Na końcu trasy była wieża do obserwacji ptaków.
Finlandia dla odkrywców
Uwierzcie lub nie, ale takiej satysfakcji odkrycia nowego pięknego miejsca dawno nie czułam. Czując się jak Kolumb, wróciłam tą samą trasą, jaką przyszłam do domu. Urzekło mnie to miejsce tak bardzo, że często tam wracałam, eksplorując je po kawałku, co raz dalej i dalej. Za znaną wieżą obserwacyjną kończyły się mokradła, a zaczynał las. Krocząc wydeptaną w ziemi ścieżką, można było dojść do starej rezydencji, za którą pasły się owce. Jakieś dwieście metrów dalej, na zboczu wzgórza, odnalazłam schody. Widziałam, że są długie, ale nie zdawałam sobie sprawy jak bardzo. W połowie już byłam zasapana i zlana potem, ale nie mogłam się poddać. I dobrze, bo dla wszystkich dzielnych i wytrwałych na górze znajduje się nagroda w postaci… Jeszcze większej ilości schodów. Tym razem na kilkukondygnacyjną wieżę widokową. Na górze czeka przepiękna panorama na rzekę i las, a także na miasto. Warto wybrać się tą trasą o każdej porze roku, bo fiński krajobraz potrafi zawsze zachwycić. Żeby niespodzianek było mało, to zaraz obok znajdowało się w pełni wyposażone miejsce na ognisko i mały szałas, w którym można odpocząć. I jeszcze bio-toaleta.
Lunch przy -20*C? Czemu nie!
Życie na świeżym powietrzu
Miejsce, które Wam teraz opisałam okazało się jedną ze ścieżek rekreacyjnych wokół mojego miasta. Ale takich miejsc jest mnóstwo. Finowie uwielbiają spędzać czas na świeżym powietrzu, i doceniają swoje najbliższe otoczenie, że nikogo tu nie dziwi, jak się ktoś wybiera na taką mikrowędrówkę. Jest to piękny przykład tego, jak można znakomicie korzystać z tego, co ma się pod nosem. Oczywiście dalsze wyprawy w nieznane też są mile widziane. Ja osobiście bardzo doceniam fakt, że ktoś o mnie, jako o turystę, zadbał. Ścieżki są zazwyczaj w dobrym stanie, a jeśli nie, to są znaki ostrzegawcze. Monitorowana jest ich kondycja, więc jak jest taka potrzeba to służby leśne je wymieniają. Przy miejscach na ognisko jest zawsze porąbane drewno, z którego każdy może skorzystać.
виртуальный казахстанский номер
buy american phone number https://virtual-local-numbers.com/countries/32-usa.html